środa, 12 września 2012

Makaron chiński z sosem bolognese i pędami bambusa

Jestt! wreszcie! :) Och, na początek chciałam przeprosić za tak długą nieobecność, ale wiadomo- szkoła się zaczęła, mniej czasu, aha no i dostęp do aparatu jest mniejszy :(. no, ale powracam i postaram się dodawać częściej posty ^^ Zacznę od tego ;]. Kupiłam ostatnio (dooobra, 2 tygodnie temu) pędy bambusa w Lidlu. Słoiczek kosztował tylko 3 zł. No i do tego zakupiłam makaron chiński. Nie wiem, czy bambus z Chinami ma coś wspólnego, ale chciałam spróbować takiego jakiegoś oryginalnego, orientalnego dania ;) No więc wreszcie nadarzyła się okazja! I był jeden z takich dni, w których mama pozwala mi decydować, co chcę jutro na obiad :} (często sugeruje się moimi pomysłami lub gazetami kucharskimi, które kupuję). Więc było już ustalone- jutro na obiad makaron chiński! No, ale jak przeczytałam, w składzie wcale nie ma pszenicy durum, tylko kiełki fasoli mung (jadłam i mi smakowały) i coś tam jeszcze(opakowanie mama już wyrzuciła). Mama wymyśliła do niego sosik- taki jakby coś a'la bolognese, z mięskiem mielonym, sosem pomidorowym i mięsem z indyka i dodatkiem pędów bambusa :) Surowe nie są tak smaczne, jak z sosem! ;) Nie dziwię się pandom, że tak lubią bambusy. Sama z chęcia bym je schrupała, no, ale dobra, ostatnio i tak mam jakieś dziwne smaki- jem ogórki z musztardą i ketchupem oraz chrzanem- albo surową marchewkę właśnie z dodatkiem ketchupu, musztardy i chrzanu :0 wszystko potrafię zjeść, co ostre i z musztardą ;].Ale wróćmy do dania, nad moimi problemami możemy zastanowić się kiedy indziej :) Niestety, makaronu było niedużo, a mamie zależało, żebym to JA go spróbowała, więc mnie najwięcej dała, a sama zjadła zwykły ;/ i tylko trochę chińskiego. Nawet mój brat (!) zjadł go, chociaż "kręcił nosem", bo twierdził, że to jakieś nitki i jeszcze chciał dostać pałeczki, żeby totalna chińszczyzna była ;]] No, ogólnie, mogłabym zamieszkać w Chinach i razem z pandami obżerać się bambusem, a miejscowe sklepy okradać z musztardy, ketchupów i chrzanu (o ile takowe posiadają) i zjadać je razem z bambusami. Jak myślicie, pandą takie coś by zasmakowało? ;0 w końcu trzeba urozmaicać posiłki :D

2 komentarze:

  1. Zachęcona reklamą na wizażu zaglądam! Pysznie u Ciebie. I zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł, zostały mi jeszcze zapasy po tygodnou azjatyckim w lidlu, więc na pewno też zrobię takie pyszności:)

    OdpowiedzUsuń